Z ubiegłego tygodnia: piątek 12’tego
Królewskiej
abdykacji nie było, była królewska mowa, która nawet nawet była ładna, składna,
przewodnik ludu ubrany schludnie, budzący zaufanie. Starał się być ojcem
narodu. Fakt, ma chłop talent mówcy, nawet przy swoim wadliwym wymawianiu r.
Mówił jak to nas chwalą na zachodzie, za Euro, za radzenie sobie z kryzysem i
przedstawił swoje plany, że becikowe podniesie, że urlop macierzyński czy
tudzież tacierzyński przedłuży do roku
podając przy tym kłamliwie, że jako to co by u nas chciałby stworzyć - raj na
ziemi bo to co chce u nas tego nigdzie nie ma… Fałsz bo podobne lub większe
ulgi mają Francja, Szwecja i Wielka Brytania. Chce zlikwidować umowy śmieciowe,
autostrady budować itd. itd. Obietnice jak zawsze.. Słuchając drugiego expose
wodza czułem się jakby na wiecu wyborczym i sprzedawana mi jest tania i dość
prześmierdła kiełbasa wyborcza. Może gdybym umierał z głodu i z braku laku to
zjadłbym ją lecz po niej s****ka murowana…. Koszty obietnic wyliczone zostały
na 400 mld złotych… Sporo ale co tam, z deszczówki się zwróci. Tak sobie myślę
kiedy to będę musiał przy okazji korzystania z toalety w domu zamontować w
toalecie kasę fiskalną i płacić podatki. Choć jeżdżąc przez ten kraj już z
takimi wymysłami się spotkałem. Za zrobienie potrzeby dawałem dwójkę czy tam co
łaska, a w zamian pach paragonik! Jestem ciekaw jakby się przedstawiał plan
taryfowy: jedynka(oddawanie moczu) 2% podatku dwójka (stolec) 4% podatku- bo to
jak wiadomo więcej wody trzeba na spłukanie i w ogóle na taki luksus to trzeba
sobie zapracować i zapłacić, a nie robić gdy się chce… Choć na mój rozum to
wystarczyłoby podnieść cenę za wodę… Dobra to podatek od hm… chodzenia po
chodniku O! Żebyś to bracie i siostro nie miał za dobrze w tyłku to 3% za
korzystanie z tego dobra publicznego jakim jest chodnik!
Miniony
tydzień:
Dawajcie moją nagrodę!
The
Nobel prize goes to… tak dla Unii Europejskiej. Jak dla mnie to komisja, która
już dawno nie kieruje się zdrowym rozsądkiem no bo jeśli tego Nobla dostaje
Barack O. to tak se myślę gdzie jest granica debilizmu? Co jest bardziej
debilne to, że KE od niedawna mi mówi, że grzyb to owoc czy to, że należy się
jej pokojowy Nobel….? To chyba szczyt szczytów głupoty ludzi, których
poprawność polityczna jeśli dawno budziła czy to śmiech, czy zażenowanie to
teraz nie wiem co budzi…? Nie wiem, w każdym razie gdy o tym przeczytałem
kulałem się ze śmiechu…. Jako politolog o specjalizacji Administracja
Europejska, studiując działania UE w kierunku zapobiegania konfliktom i
szerzeniu pokoju światowego, prócz wspólnych konkluzji(tzn upomnień) i
sztucznie tworzonych grup i powoływaniu misji które to raczej wywołują uśmiech
politowania na możnych tego świata niż realnie wpływają na światowe losy - nic
nie znalazłem… no cóż albo mnie nie douczono albo nie doczytałem albo coś się
stało o czym nie wiemy… może to się dopiero wydarzy hmmm…? Trzeba by majów
zapytać… A i no jako obywatelowi Unii należy
się działka za działania pokojowe UE więc z niecierpliwością czekam na te 0.17
Centa Euro jak to ktoś skrupulatnie wyliczył.
MNP o edukacji i politologach…
Z
okazji Święta Edukacji Narodowej nasz wódz gościł w pewnym Gimnazjum i
opowiadał, że trzeba się uczyć bo wiadomo, że wiedza to potęgi klucz… ale chyba
nie tym razem nie tutaj, nie w tym kraju, nie za czasów rządów wodza i jego
partii.
No bo uczniowie wiadomo jak to młodzi wbrew
pozorom bystrzy wyrzucili premierowi, że jest pełno bezrobotnych po studiach.
Na co premier odbija piłeczkę w stylu, że na cholerę głupki szły na studia
humanistyczne, menedżerskie itd… jak wiadomo, że po tym roboty nie ma… Wszak on
historyk coś o tym wie, tłumaczy, że parał się tym, a tym i, że to wiele
wspólnego z historią nie miało i wyznaje, że woli być spawaczem z pracą niż
bezrobotnym po politologii.
No w sumie racja, jestem politologiem
i raczej pracy w tym zawodzie nie znajdę racja!
Drugie, spawacz jest potrzebny i płacą też nie mało. Racja!
Trzecie spawacz pracę dostanie prawie od razu i bez wielkich zabiegów, nie musi
pisać i składać CV, pisać podań, chodzić na rozmowy kwalifikacyjne, nie
sprawdza się jego erudycji, elokwencji itd. wystarczy, że umie spawać i się
zgłosi. Racja!
Ale czy to nie jest czasem próba
manipulacji społeczeństwa, sterowania i kontroli? Wiadomo przecież, że spawacz
pytań o politykę i działania rządu zadawać nie będzie w przeciwieństwie do
politologa! Bezpieczniej dla władzy jest gdy lud jest ciemny, głupi, mało
znający realia i prawa rządzące polityką ale za to robotny. Czyż tak nie było
za czasów PRL? Dlaczego klasą panującą byli robotnicy, a nie intelektualiści?
Hmm… dla mnie to powrót to tego co już było i nikt nie chce by wracało! Nikt?
No może oprócz POlityków pewnej partii. Dlaczego tak jest?
Bo lepszy dobry spawacz bo wygodny damy mu pracę niż wykształcony politolog bo
choć pracy mu nie damy, przytyki nam robić będzie! I powiem wam, że będę!! No
wiadomo przecież, że Oko Studenta widzi, zwłaszcza jeśli jest celne.
Choć
osobiście nic nie mam do pracowników fizycznych typu spawaczy bo wielu z nich
ma wykształcenie wyższe tylko para się każdą pracą, która może zapewnić byt, a
wiadomo, że Polak choćby był filozofem to i w pracy dekarza się odnajdzie jeśli
tylko będzie miał chęci! Osobiście uważam, że zawody pracy fizycznej są bardzo
potrzebne i bardzo je cenie no bo przepraszam wiem jak się wybiera prezydenta w
RFN ale domu to ja nie wybuduję, nie zrobię elektryki i wielu innych rzeczy
tego typu! Więc fachowcy są potrzebni! Lecz politolodzy także! Może i
faktycznie jest tak jak to ujął jeden politolog, że on ze studiów
politologicznych to jedyny zawód jaki wyniósł to zawód miłosny… W sumie ja też
taki wyniosłem! Może pracy w tym
„zawodzie” nie dostanę” Nie potrzebna mi… Tak sobie myślę by pielęgniarzem nie
zostać wszak szpital po 16 latach mojej przygody, w której szpital stał się
trzecim domem zaczyna mi się bardzo podobać. To zawód! Chociaż może faktycznie
przekwalifikuję się na spawacza albo zostanę operatorem wózka widłowego. Mogę
nawet pracować w Castoramie a co mi tam!
Pracy się nie boję i wcale nie marzę o pracy za biurkiem wezmę to co Pan Bóg mi
da, lecz wykształcenia politologicznego się nie wyrzeknę i żałować trzech lat
licencjatu zamiaru nie mam! Jestem dumny z tego!
A to ci dopiero by było spawacz i
politolog w jednym!? Raz, że dobry robotnik dwa, że myśli i trzy robi przytyki!
I co panie Donaldzie opadła kopara?
Basen Narodowy
Ze
Stadionem Narodowym w Warszawie zdaje się, że jest tak jak z pojmowaniem
POlityki. Z zewnątrz niby pięknie, niby powalające wielkością, rozmachem,
stylem. Lecz w środku to zwykły bubel…
I takim bublem zdaje się być nasza
polityka, a zwłaszcza to owe radzenie sobie z kryzysem i ten zachwyt zachodu
nad nami! Owszem z zewnątrz to piękny stadion, piękne radzenie sobie z kryzysem
itd. lecz w środku... Dach przecieka lub nie jest zamknięty no bo po co?
Przecież dobrze jest! Chwalą nas przecież! Odwalcie się od nas! I od tego
dachu! Przecież to dziwne, że na jesieni jest deszcz! Prawda? Po co kłaść
drenaż skoro jest dach?! Po co reformować skoro dobrze jest?! A co wtedy gdy
dachu się nie zamknie i napada, zrobi się bagno, a potem zamknąć się nie da bo…
pada? Co wtedy czy bierzesz wodzu pod uwagę, że lepiej jest dmuchać na zimne,
być uważnym, przewidywać, niż cieszyć się chwilową chwałą i zachwytem? Bo potem
faktycznie dachu już nie będzie można zamknąć.
I zrobi się bagno..
Co do meczu tego pierwszego(tego co miał być, a go nie było) i stadionu, a
raczej basenu pokazało to, że jak się zaniedbuje i nie myśli to potem cierpieć
trzeba i koszty ponosić większe! Ale cóż i tym razem się upiekło(ciekawe ile
jeszcze?) i nawet dobrze wyszło bo i punkt w rywalizacji z Anglikami jest cenny
i gra podobać się mogła.
Szkoda tylko, że reżim woli ścigać i karać kibiców, którzy wbiegli na
murawę(jeden z kibiców dostał 2letni
zakaz uczestnictwa w imprezach masowych) niż karać prawdziwych przestępców i
uniewinnia członków gangu pruszkowskiego… Cóż świadczy to o pewnej głupocie
władzy, która próbuje pokazać, że kara się łamiących prawo i, że służby
bezpieczeństwa działają khorosho! Podobnie sprawa autora strony Antykomor,
uniewinniono go za treści tej strony – oceniono, że mieszczą się w granicach
wolności słowa ale że jak to, że system zawiódł? No nie może być! To go skazali
za… nielegalne posiadanie Windowsa… Cóż za brawurowa akcja organów ścigania i
przykład gorliwości śledczych systemu! Lud to kupi, lud będzie nas nosił na rękach
wszak przestępcy u nas szans nie mają!
Lecz chyba lud nie jest aż tak ciemny i nabrać się na to nie da…
No ciężki był ten tydzień…