piątek, 23 listopada 2012

Dziady cz.V. Autor - Życie Polityczne Trzeciej RP




Jak tak się zastanawiam co z tym budżetem unijnym i słyszę tę całą medialną plującą na kogo popadnie dyskusję przypomina mi się jak to Miłościwie Nam Panujący Donald w zeszłorocznej kampanii wyborczej reklamował się komisarzem europejskim ds. programowania finansowego i budżetu w Komisji Europejskiej Panem Januszem Lewandowskim i byłym już przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem i  ile to miliardów nam chłopaki załatwią!! Bodajże mówili o tych 300 mld euro!
Po pierwsze komisarz KE nie może zabiegać o interesy swojego państwa lecz całej Unii! Nie wiem czy w UE widzieli te Platfusowe spoty z Buzkiem i Lewandowskim ale chyba nie bo żadnych konsekwencji nie wyciągnięto – a powinno bo takie są reguły unijnej gry. Także no argumentacja nie trafiona lecz wyborcy chwycili, a dziś Pan premier raczej o swoim przyjacielu Januszu L nic nie wspomina i ku pewnie zdziwieniu co P(r)Oniektórych obywateli, nie rzuca tymi figurami jako argumentami w Unii bo wie, że to było zwykłe kłamstwo i tak naprawdę Pan Janusz na nic się zda. Zresztą Pan Janusz milczy i dziś pewnie takich deklaracji by nie składał. A Buzek no wiadomo jak to śpiewali Pudelsi „jedzie wózek, a na wózku Buzek” no i wyjechał, więc nic po nim.

Dzisiaj każdy kraj członkowski patrzy na siebie więc bzdury o „więcej Europy w Europie” można sobie wsadzić w tyłek. Dziś takie kraje jak Niemcy czy Francja, a na pewno już nie Wielka Brytania nie będą płakały i zbytnio roztrząsały ile to dostanie Polska, a ile Malta liczy się tylko to ile dostaniemy my! A Niemcy ile to wpłacą. No i jest to sytuacja normalna! Unia albo inaczej integracja nie zdaje kryzysowego egzaminu i jest raczej głupotą niż mądroscią no bo wystarczy spojrzeć na historię, a ta wiadomo jest najlepszą nauczycielką i zobaczyć że gdzie był kryzys polityczny lub gospodarczy to by ratować sytuację następował rozpad, a nie integracja! Np. ZSRR czy Jugosławia. No ale wiadomo godziny lekcji historii w szkołach w Europie się ogranicza więc skąd mają to wiedzieć! Także no tu Radosław S i rząd raczej się przeliczyli. Ja sobie myślę no kurde ten Sikorski to mądry chłop jest z Oxfordu przecież, Tusk też nie głupi, Rostowski też kształcony nie u nas, a kurde trąbią dyrdymały, że ręce opadają!
Dziś to ile dostaniemy zależy od tego ile MNP Donald wejdzie w tyłek i da się we znaki kanclerz Merkel i na ile można nagiąć Hollande’a. Kiedyś tygodnik Wprost drwił z Kaczyńskich i Merkel mając na okładce zdjęcie tejże damy, gołego biustu(z wyglądu na pewno nie jej) i dwóch braci „dojących” jej piersi. Merkel z twarzy okazywała wielkie zadowolenie. Wtedy drwiono z Kaczyńskich, że są sługusami niemieckiej Pani kanclerz ale dziś tak samo możemy podrwić sobie z obecnego premiera i rządu. On to dzisiaj jest synusiem mamusi Merkel.
Pan premier stwierdził, że nie skorzysta z prawa weta, no cóż widać chłop jaj nie ma skoro odpuszcza już z samego początku. Z resztą z tej ekipy nikt zdolności negocjacyjnych i tych przysłowiowych jaj zdaje się, że nie posiada. Śp prezydent Lech K(to Ka jest dzisiaj popularne) może i śmiesznie, nieudolnie lecz postawić się umiał! Świeć Panie nad jego duszą! Panie Donaldzie, Słowo mówi:” Nie bój się, wypłyń na głębię!” Ale słowa na nic się zdają no bo wiadomo Donald by sobie haratnął w gałę najlepiej ale niestety w Unii problemy się rozwiązuje dialogiem, a nie „ogrywa” na boisku. He! Ale to by było dobre gdyby tak walka o budżet unijny była na podstawie wyników meczów i turnieju piłkarskiego. Wtedy mając takiego świetnie grającego i co najważniejsze ogranego przywódcę mielibyśmy większe szanse i skapnęło bym nam o wiele więcej! Dobre Dobre! Aż sam się tym pod jarałem. Tylko gdzie by się ten mecz miał odbyć? Wiadomo Narodowy w Warszawie raczej odpada…

Ale żeby nie było, że tak się uwziąłem rządu i nie zostać oskarżony o zbytnią sympatię z groźną i separatystyczną partią i z groźnym i niebezpiecznym szefem tej szajki muszę to napisać. Prezes Jarosław K oświadczył, że dogadał się z Cameronem – jak to ujął na swoim blogu Wojciech Olejniczak to wstyd! Trochę tak! Też nie wiem Kaczyński to przecież chłop mądry, wykształcony ale też coś nie wiem czy źle zrozumiał czy co ale Pan Cameron i Wielka Brytania chcą ciąć budżet o jakieś 200 mld euro. Wiadomo im mniejszy budżet tym mniej Francja, Wielka Brytania czy Niemcy muszą wpłacać. Zwłaszcza Niemcy – największy płatnik. Prosta logika mniejszy budżet – mniej dla Polski! Oj panie Jarosławie niedostateczny!
Smutna prawda jest taka, że jak to się skończy to premier ogłosi zwycięstwo i tyle ile ugra uzna, że więcej się nie dało, a negocjacje były twarde i wygraliśmy i nakaże otwierać szampany. Kaczyński i reszta stwierdzi, że to i tak za mało i oni by ugrali więcej i ten rząd jest najgorszy, fatalny i w ogóle masakra.

Na koniec muszę nawiązać do dwóch spraw. Pierwsza to Brunon K – poseł SLD nazwał go wyhodowanym polskim Breivikiem. W ogóle słyszę, że to jakiś narodowiec, nacjonalista, faszysta - co się z nacjonalizmem wyklucza ale dobra, i na usługach PiS. Dziwna to rzecz bo przedstawia się same ogólniki w tej sprawie, a nie ma żadnych szczegółów. Nie ma informacji na temat powiązań jegomościa z jakimiś organizacjami - w sensie nie przedstawia się dowodów na to czy był np. w jakieś organizacji narodowej czy partii. Natomiast wiemy, że był obserwowany od dłuuugiego czasu i podsyłano mu agentów ABW. Dziwne jest też to, że skoro wiedziano o tym wcześniej i rzekomy zamach na Sejm RP planowany był na początek listopada, sprawa wychodzi niedługo po Marszu Niepodległości!?  No i od razu media mają okazję by słać przekaz: "narodowcy obalają republikę!” jak to na niedawnym marszu ujął pewien  kretyn... To mnie dziwi! A Was? Dlaczego sprawa wychodzi teraz? Dlaczego ten Brunon ma być narodowcem, polskim Breivikiem skoro nie ma żadnych informacji dotyczących jego sympatii politycznych i ewentualnego członkostwa gdzieś tam?  Nie mówię, że to prowokacja służb! Tylko połączmy pewne fakty i wyciągnijmy sami wnioski.
 
Oczywiście gratuluję polskim służbom udaremnienia tego zamachu! Naprawdę! Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie chce zdobywać władzy przemocą, terrorem i gwałtem. Nie w dzisiejszych czasach i nie w dzisiejszej dojrzałej polskiej demokracji. No chyba, że ten ONR i ta ich przeklęta straż niepodległościowa czy jak tam  oni się zwą.

Na sam koniec nowy prezes PSL’u -  Piechociński – sługa wszystkich jak sam się określił i oddał hołd elektorom. No no niezły numer wywinęli temu Waldemarowi, który widać było był tym przygnieciony i przerażony. Wiadomo, że nowy prezes jest raczej recenzentem rządu niż jego wykonawcą więc teraz jest niezły zgrzyt. No i jeszcze to odejście z rządu Waldemara – skądinąd honor chłop ma! No dzieje się dzieje! Panie Tusku co to będzie co to będzie… ? Bo ciemno wszędzie, głucho wszędzie! Co to będzie?

wtorek, 13 listopada 2012

Walka o duszę czy ideę? Myśli kilka o tegorocznym Marszu Niepodległości.

Przeglądając facebook’a zobaczyłem profil znajomego księdza, pododawał pełno fotek i filmików z niedzielnego marszu dając do zrozumienia, że był tam obecny. Ta sytuacja dała mi trochę do myślenia, hmm czy aby na pewno miejsce księdza katolickiego (w niedzielę!) jest na Marszu Niepodległości? Czy może nie czasami powinien on spędzić ten czas w kościele, na mszach, w konfesjonale, na spotkaniach z wiernymi? Taką właśnie refleksję napisałem w komentarzu pod jednym ze zdjęć. Ksiądz nie odpisał lecz nasi wspólni znajomi po mnie zjechali no bo jak to mam prawo odmawiać udziału obywatelowi RP w legalnym zgromadzeniu?
Wyszło na to, że jestem antyklerykałem(w sumie to jestem) i antypolski. Ja jednak nie odmawiam temu księdzu prawa do maszerowania. Nie! Przecież ma takie samo prawo do tego co ja! Lecz idąc w sutannie reprezentuje on Kościół i nie jest już przedstawicielem społeczeństwa lecz właśnie Kościoła. Idzie jako duchowny, a nie jako obywatel dbający o kraj! Proszę mnie dobrze zrozumieć nie jestem przeciwko MN i  braniu udziału w nim chrześcijan. Gdyby mi tylko zdrowie na to pozwoliło pewnie sam udałbym się do Warszawy bo kocham Polskę i jestem katolikiem. W tej sprawie najpierw jestem Polakiem, potem katolikiem. I tu chyba jest klucz! Czy w tym kraju określenie katolik oznacza Polak i czy Polak to od razu katolik ? Chyba nie? Polski Kościół dzieli sam na tych co idą z Bogiem, Wiarą na ustach - to są ci wierni katolicy i Polacy, a ci, którzy nie idą lub nie z tymi hasłami to liberalne i lewicowe lemingi.

Marszy było kilka, jeden prezydenta, drugi ONR i MW. W sumie było ich cztery w samej stolicy. Sprawa jest polityczna bo od razu ten kto nie zgadza się z hasłami „Bóg, honor, ojczyzna” jest jakby zmuszony do pójścia w marszu prezydenckim – z góry w tym gorszym, w którym maszerują liberalne i lewicowe lemingi, rząd, partia rządząca. Ja sam jestem murem za hasłem „Bóg, honor, ojczyzna” i ja z tym hasłem maszerowałbym ale nie miałbym nic przeciwko temu by obok mnie szła siostra czy brat, który w haśle na ustach pomija Boga. To jego wybór, ok traci on coś, lecz nie czyni go gorszym Polakiem ode mnie. Może jest lepszym? Może pracuje uczciwie, płaci podatki, dba o czystość środowiska? Chciałbym iść w takim marszu z muzułmanami, żydami, prawosławnymi, protestantami, ateistami, prawicowcami i lewicowcami noga w nogę, ramię w ramię! Nie wierzący Polak to też Polak, który może być patriotą! I niekatolik to też Polak! 

Wracając do tego od czego zacząłem czyli do owego księdza i tematu duchownych.Na innych jeszcze zdjęciach widoczni byli min. franciszkanie w habitach, którzy maszerują z flagą. No dobrze kochają ten kraj co budzi moją sympatię ale podpis tego zdjęcia brzmiał „bracia mniejsi zawsze po prawej stronie” no i tu już coś mi się nie zgadza. Od kiedy księża mają stawać po prawej czy lewej stronie? Księża mają stawać zawsze tylko i wyłącznie po stronie Boga i drugiego człowieka! Czy powołaniem kapłańskim jest walka o ideę Polski Naszych Marzeń( choć idea słuszna) czy służba bliźniemu, posługa słowa, posługa sakramentalna, duszpasterstwo, kierownictwo duchowe? Owszem odpowiedź jest dla nas jasna lecz jednak łatwiej jest walczyć o ideę niż o ludzie serca! Łatwiej jest jechać na marsz wiele kilometrów niż siedzieć w zimnym kościele. Łatwiej maszerować niż słuchać wiernego, któremu wali się życie!
Piękne to, że księża kochają ojczyznę ale ich zadaniem nie jest walka o ideę lecz o serca!
Jak się zastanawiałem nad kapłaństwem to nie chciałem walczyć o ideę lecz o serca właśnie! No cóż dobrze, że mi chyba przeszło. Dlatego wielki szacunek dla tych księży, którzy nie dali się porwać w walkę o ideę przez środowiska prawicowe lecz wierni powołaniu dzień Pański spędzili tak jak zazwyczaj spędzają dzień Pański na posłudze!
Módlmy się o wolną Polskę, o jedną Polskę! O Polskę w której nie wyznanie i przynależność do partii świadczy o patriotyzmie lecz uczciwa i sprawiedliwa praca w imię dobra społecznego!
A to dla tych, którzy polegli w walce o Niepodległą Polskę!
Luxtorpeda: Za wolność!
 http://www.youtube.com/watch?v=E9G92mVo9U0&feature=endscreen&NR=1

sobota, 27 października 2012

Po Lecie jest jesień… RUDA jesień!!



Wstaję rano, idę na parking i cholera wieje, zimno i jeszcze śnieg pada! Myślę kurde który dzisiaj jest… no tak 27 października Roku Pańskiego 2012 chyba coś Bogu się pomajtało śnieg w październiku??! Myślę i myślę i nagle eureka!! Wszak wczoraj Lato minęło!! Tak! Minęło i wiecie co pierwszy raz nie żegnam Lata z takim żalem jak zawsze choć powiem wam, że nawet lubię kiedy lato się kończy, powietrze wtedy jest jakby lżejsze, łatwiej się oddycha – ten kto choruje na układ oddechowy wie o co chodzi! Lubię jesień wbrew pozorom. Wszystko wtedy jakby zamiera robi się RUDE, ruda aura, rude liście, słońce jest takie jakieś inne…          W ogóle lubię rude babki niby mówią, że fałszywe ale mnie tam zawsze coś się w nich podoba…
Jesienią wszystko umiera ale wiem, że potem następuje zima wszystko umarło ale po zimie jest wiosna i wszystko ożywa!! Tak samo w duchowości i w każdej innej dziedzinie życia, najpierw to złe musie umrzeć, zostać zdeptane rozgrabione i rozrzucone jak gnój po polu, potem to leży, prosi się o światłość, ta nie nastaje lecz potem jest wiosna i zmartwychwstanie! Wszystko się budzi! Stare umarło, nowe jest zasiewane! Potem kwitnie, a jego owoce są obfite! Czy tak będzie z polską piłką? Lato minęło! Czas na jesień – ową rudość! Czy rude okaże się lepsze? Nie wiem był łysy było źle teraz czas na rudego… – ludzie ja mam złe przeczucia!! Choć do rudych nic nie mam!!
No ale też pamiętam, że jeśli to wszystko umrze to kiedyś powstanie! Po Lecie jest jesień, po jesieni, zima, po zimie wiosna, po wiośnie…. Nie!! Boże uchowaj wystarczy koniec wiosny, wtedy pogoda jest najlepsza, najlepsze powietrze!
Tak samo po strapieniu przychodzi pocieszenie! Życie to sinusoida! Raz do góry, raz na dole! Więc głowa do góry! Pamiętajcie wszystko się zmienia, a zło przemija! Po zimie jest wiosna.
Po Lecie pozytywna jesień!
Powodzenia panie Zbyszku!

sobota, 20 października 2012

O głupich sprawach tygodnia ubiegłego – Czyli odwalcie się od tego dachu? Co?! Deszcz na jesieni?!



Z ubiegłego tygodnia: piątek 12’tego
            Królewskiej abdykacji nie było, była królewska mowa, która nawet nawet była ładna, składna, przewodnik ludu ubrany schludnie, budzący zaufanie. Starał się być ojcem narodu. Fakt, ma chłop talent mówcy, nawet przy swoim wadliwym wymawianiu r. Mówił jak to nas chwalą na zachodzie, za Euro, za radzenie sobie z kryzysem i przedstawił swoje plany, że becikowe podniesie, że urlop macierzyński czy tudzież tacierzyński  przedłuży do roku podając przy tym kłamliwie, że jako to co by u nas chciałby stworzyć - raj na ziemi bo to co chce u nas tego nigdzie nie ma… Fałsz bo podobne lub większe ulgi mają Francja, Szwecja i Wielka Brytania. Chce zlikwidować umowy śmieciowe, autostrady budować itd. itd. Obietnice jak zawsze.. Słuchając drugiego expose wodza czułem się jakby na wiecu wyborczym i sprzedawana mi jest tania i dość prześmierdła kiełbasa wyborcza. Może gdybym umierał z głodu i z braku laku to zjadłbym ją lecz po niej s****ka murowana…. Koszty obietnic wyliczone zostały na 400 mld złotych… Sporo ale co tam, z deszczówki się zwróci. Tak sobie myślę kiedy to będę musiał przy okazji korzystania z toalety w domu zamontować w toalecie kasę fiskalną i płacić podatki. Choć jeżdżąc przez ten kraj już z takimi wymysłami się spotkałem. Za zrobienie potrzeby dawałem dwójkę czy tam co łaska, a w zamian pach paragonik! Jestem ciekaw jakby się przedstawiał plan taryfowy: jedynka(oddawanie moczu) 2% podatku dwójka (stolec) 4% podatku- bo to jak wiadomo więcej wody trzeba na spłukanie i w ogóle na taki luksus to trzeba sobie zapracować i zapłacić, a nie robić gdy się chce… Choć na mój rozum to wystarczyłoby podnieść cenę za wodę… Dobra to podatek od hm… chodzenia po chodniku O! Żebyś to bracie i siostro nie miał za dobrze w tyłku to 3% za korzystanie z tego dobra publicznego jakim jest chodnik!
                        Miniony tydzień:
Dawajcie moją nagrodę!
            The Nobel prize goes to… tak dla Unii Europejskiej. Jak dla mnie to komisja, która już dawno nie kieruje się zdrowym rozsądkiem no bo jeśli tego Nobla dostaje Barack O. to tak se myślę gdzie jest granica debilizmu? Co jest bardziej debilne to, że KE od niedawna mi mówi, że grzyb to owoc czy to, że należy się jej pokojowy Nobel….? To chyba szczyt szczytów głupoty ludzi, których poprawność polityczna jeśli dawno budziła czy to śmiech, czy zażenowanie to teraz nie wiem co budzi…? Nie wiem, w każdym razie gdy o tym przeczytałem kulałem się ze śmiechu…. Jako politolog o specjalizacji Administracja Europejska, studiując działania UE w kierunku zapobiegania konfliktom i szerzeniu pokoju światowego, prócz wspólnych konkluzji(tzn upomnień) i sztucznie tworzonych grup i powoływaniu misji które to raczej wywołują uśmiech politowania na możnych tego świata niż realnie wpływają na światowe losy - nic nie znalazłem… no cóż albo mnie nie douczono albo nie doczytałem albo coś się stało o czym nie wiemy… może to się dopiero wydarzy hmmm…? Trzeba by majów zapytać… A i no  jako obywatelowi Unii należy się działka za działania pokojowe UE więc z niecierpliwością czekam na te 0.17 Centa Euro jak to ktoś skrupulatnie wyliczył.
MNP o edukacji i politologach…      
            Z okazji Święta Edukacji Narodowej nasz wódz gościł w pewnym Gimnazjum i opowiadał, że trzeba się uczyć bo wiadomo, że wiedza to potęgi klucz… ale chyba nie tym razem nie tutaj, nie w tym kraju, nie za czasów rządów wodza i jego partii.
 No bo uczniowie wiadomo jak to młodzi wbrew pozorom bystrzy wyrzucili premierowi, że jest pełno bezrobotnych po studiach. Na co premier odbija piłeczkę w stylu, że na cholerę głupki szły na studia humanistyczne, menedżerskie itd… jak wiadomo, że po tym roboty nie ma… Wszak on historyk coś o tym wie, tłumaczy, że parał się tym, a tym i, że to wiele wspólnego z historią nie miało i wyznaje, że woli być spawaczem z pracą niż bezrobotnym po politologii.
No w sumie racja, jestem politologiem i raczej pracy w tym zawodzie nie znajdę racja!
Drugie, spawacz jest potrzebny i płacą też nie mało. Racja!
Trzecie spawacz pracę dostanie prawie od razu i bez wielkich zabiegów, nie musi pisać i składać CV, pisać podań, chodzić na rozmowy kwalifikacyjne, nie sprawdza się jego erudycji, elokwencji itd. wystarczy, że umie spawać i się zgłosi. Racja!
Ale czy to nie jest czasem próba manipulacji społeczeństwa, sterowania i kontroli? Wiadomo przecież, że spawacz pytań o politykę i działania rządu zadawać nie będzie w przeciwieństwie do politologa! Bezpieczniej dla władzy jest gdy lud jest ciemny, głupi, mało znający realia i prawa rządzące polityką ale za to robotny. Czyż tak nie było za czasów PRL? Dlaczego klasą panującą byli robotnicy, a nie intelektualiści? Hmm… dla mnie to powrót to tego co już było i nikt nie chce by wracało! Nikt? No może oprócz POlityków pewnej partii. Dlaczego tak jest?
Bo lepszy dobry spawacz bo wygodny damy mu pracę niż wykształcony politolog bo choć pracy mu nie damy, przytyki nam robić będzie! I powiem wam, że będę!! No wiadomo przecież, że Oko Studenta widzi, zwłaszcza jeśli jest celne.
            Choć osobiście nic nie mam do pracowników fizycznych typu spawaczy bo wielu z nich ma wykształcenie wyższe tylko para się każdą pracą, która może zapewnić byt, a wiadomo, że Polak choćby był filozofem to i w pracy dekarza się odnajdzie jeśli tylko będzie miał chęci! Osobiście uważam, że zawody pracy fizycznej są bardzo potrzebne i bardzo je cenie no bo przepraszam wiem jak się wybiera prezydenta w RFN ale domu to ja nie wybuduję, nie zrobię elektryki i wielu innych rzeczy tego typu! Więc fachowcy są potrzebni! Lecz politolodzy także! Może i faktycznie jest tak jak to ujął jeden politolog, że on ze studiów politologicznych to jedyny zawód jaki wyniósł to zawód miłosny… W sumie ja też taki wyniosłem!  Może pracy w tym „zawodzie” nie dostanę” Nie potrzebna mi… Tak sobie myślę by pielęgniarzem nie zostać wszak szpital po 16 latach mojej przygody, w której szpital stał się trzecim domem zaczyna mi się bardzo podobać. To zawód! Chociaż może faktycznie przekwalifikuję się na spawacza albo zostanę operatorem wózka widłowego. Mogę nawet pracować w Castoramie a co mi  tam!
Pracy się nie boję i wcale nie marzę o pracy za biurkiem wezmę to co Pan Bóg mi da, lecz wykształcenia politologicznego się nie wyrzeknę i żałować trzech lat licencjatu zamiaru nie mam! Jestem dumny z tego!
A to ci dopiero by było spawacz i politolog w jednym!? Raz, że dobry robotnik dwa, że myśli i trzy robi przytyki! I co panie Donaldzie opadła kopara?
Basen Narodowy
            Ze Stadionem Narodowym w Warszawie zdaje się, że jest tak jak z pojmowaniem POlityki. Z zewnątrz niby pięknie, niby powalające wielkością, rozmachem, stylem. Lecz w środku to zwykły bubel…
I takim bublem zdaje się być nasza polityka, a zwłaszcza to owe radzenie sobie z kryzysem i ten zachwyt zachodu nad nami! Owszem z zewnątrz to piękny stadion, piękne radzenie sobie z kryzysem itd. lecz w środku... Dach przecieka lub nie jest zamknięty no bo po co? Przecież dobrze jest! Chwalą nas przecież! Odwalcie się od nas! I od tego dachu! Przecież to dziwne, że na jesieni jest deszcz! Prawda? Po co kłaść drenaż skoro jest dach?! Po co reformować skoro dobrze jest?! A co wtedy gdy dachu się nie zamknie i napada, zrobi się bagno, a potem zamknąć się nie da bo… pada? Co wtedy czy bierzesz wodzu pod uwagę, że lepiej jest dmuchać na zimne, być uważnym, przewidywać, niż cieszyć się chwilową chwałą i zachwytem? Bo potem faktycznie dachu już nie będzie można zamknąć.
I zrobi się bagno..

Co do meczu tego pierwszego(tego co miał być, a go nie było) i stadionu, a raczej basenu pokazało to, że jak się zaniedbuje i nie myśli to potem cierpieć trzeba i koszty ponosić większe! Ale cóż i tym razem się upiekło(ciekawe ile jeszcze?) i nawet dobrze wyszło bo i punkt w rywalizacji z Anglikami jest cenny i gra podobać się mogła.
Szkoda tylko, że reżim woli ścigać i karać kibiców, którzy wbiegli na murawę(jeden  z kibiców dostał 2letni zakaz uczestnictwa w imprezach masowych) niż karać prawdziwych przestępców i uniewinnia członków gangu pruszkowskiego… Cóż świadczy to o pewnej głupocie władzy, która próbuje pokazać, że kara się łamiących prawo i, że służby bezpieczeństwa działają khorosho! Podobnie sprawa autora strony Antykomor, uniewinniono go za treści tej strony – oceniono, że mieszczą się w granicach wolności słowa ale że jak to, że system zawiódł? No nie może być! To go skazali za… nielegalne posiadanie Windowsa… Cóż za brawurowa akcja organów ścigania i przykład gorliwości śledczych systemu! Lud to kupi, lud będzie nas nosił na rękach wszak przestępcy u nas szans nie mają!
Lecz chyba lud nie jest  aż tak ciemny i nabrać się na to nie da…
No ciężki był ten tydzień…